Infolinia czynna 7 dni w tygodniu 222 210 800
awaria samochodutocasco

Czy warto mieć AC? Czym się różni ubezpieczenie od OC?

Piotr Romanowski Piotr Romanowski

Ubezpieczenie OC (odpowiedzialności cywilnej) posiadaczy pojazdów mechanicznych jest w Polsce obowiązkowe dla każdego zarejestrowanego pojazdu. Chroni ono przed roszczeniami osób trzecich – pokrywa szkody, które kierowca wyrządzi innym uczestnikom ruchu l

Natomiast AC (autocasco) to ubezpieczenie dobrowolne, które chroni właściciela przed stratami związanymi z uszkodzeniem, zniszczeniem lub utratą własnego pojazdu. Kluczowe różnice przedstawiają się następująco:

  • Zakres ochrony. OC obejmuje wyłącznie szkody wyrządzone osobom trzecim. AC pokrywa szkody we własnym samochodzie ubezpieczonego (np. naprawę po kolizji spowodowanej z jego winy, zniszczenia przez żywioły, akty wandalizmu czy kradzież pojazdu).
  • Odpowiedzialność. W ramach OC ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie poszkodowanym osobom trzecim, co chroni sprawcę przed koniecznością pokrycia tych kosztów z własnej kieszeni. Z kolei ubezpieczenie samochodu AC zapewnia odszkodowanie właścicielowi za szkody w jego pojeździe – nawet jeśli to on był sprawcą wypadku lub doszło do zdarzenia losowego niezależnego od niego.
  • Koszt. Składki OC są zazwyczaj niższe niż AC. OC jest standaryzowane ustawowo i konkurencja cenowa sprawia, że średnia polisa OC wynosi kilkaset złotych rocznie (ok. 510–564 zł w 2023 r.). AC jest droższe – pełna ochrona AC to średnio ok. 1500–2500 zł rocznie (np. średnia cena AC w lutym 2025 to ok. 1548 zł). Wysokość składki AC zależy od wartości i typu pojazdu, zakresu ochrony oraz zniżek kierowcy, więc może znacząco się różnić w indywidualnych przypadkach.
  • Charakter i obowiązkowość. OC jest wymagane prawnie – jazda bez ważnego OC grozi wysokimi karami finansowymi (w 2024 r. nawet do 8480 zł przy dużym opóźnieniu w opłacie). AC pozostaje dobrowolne – brak wykupionego AC nie pociąga za sobą kar, ale oznacza, że wszelkie szkody we własnym aucie właściciel pokryje samodzielnie.

Podsumowując, OC chroni przed odpowiedzialnością wobec innych i jest obowiązkowe, a AC chroni nasz własny samochód i jest opcjonalne. Zakres AC nie jest regulowany ustawowo – każda firma oferuje nieco inne warunki i wyłączenia odpowiedzialności w OWU (Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia).

Liczba polis OC i AC w Polsce

brak auto casco.jpg 204.26 KB
Rynek ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce jest bardzo duży – przybywa zarówno pojazdów, jak i aktywnych polis. Polisy OC ma prawie każdy zarejestrowany pojazd, natomiast polisy AC posiada mniejszość kierowców (około jedna czwarta). Według oficjalnych danych na koniec 2023 roku liczba czynnych polis OC wynosiła ok. 28,06 mln, zaś polis AC ok. 7,39 mln. To oznacza, że tylko co czwarte ubezpieczenie komunikacyjne to autocasco (PIU zwraca uwagę, że „w Polsce na 4 polisy OC przypada zaledwie jedna AC”). Innymi słowy, ok. 7,4 mln pojazdów ma zarówno OC jak i AC, a pozostałe ok. 20 mln posiada jedynie obowiązkowe OC.

W ostatnich latach liczba wykupionych AC systematycznie rośnie – jeszcze pod koniec 2022 r. aktywnych umów AC było ok. 6,97 mln, rok później już 7,32 mln. To wzrost o pk. 5% w ciągu roku. Trend wzrostowy utrzymuje się od ponad dekady: 10 lat temu (2015 r.) polis AC było tylko ok. 4,9 mln, a na koniec 2024 r. było ich już prawie 7,8 mln. Mimo to odsetek pojazdów z AC nadal nie jest wysoki. Najświeższe dane UFG pokazują, że na koniec 2024 r. stosunek polis AC do OC wyniósł 26,1%, podczas gdy rok wcześniej było to 25,7%. Zatem udział aut z dobrowolnym autocasco zwiększa się, ale wciąż większość kierowców (ok. 74%) nie posiada AC.

Przyczyn relatywnie niskiej penetracji AC jest kilka – omówimy je w dalszej części tekstu - jednak warto zauważyć, że rosnąca liczba nowych samochodów i wzrost świadomości ryzyka powoli zwiększają zainteresowanie autocasco. Więcej pojazdów na drogach to także więcej polis – na koniec 2023 r. liczba aktywnych OC sięgnęła 28,5 mln (o 950 tys. więcej niż rok wcześniej), a zatem i potencjalna baza klientów AC stopniowo się powiększa.

Średnie ceny składek OC i AC w Polsce

Składki OC różnicują się w zależności od wielu czynników: m.in. regionu (województwa), wieku i doświadczenia kierowcy, historii ubezpieczeniowej, rodzaju pojazdu czy nawet jego paliwa. Według danych porównywarek, średnia cena obowiązkowego OC w Polsce w 2023 roku wyniosła około 564 zł. Polska Izba Ubezpieczeń podawała zbliżony rząd wielkości – po III kw. 2023 r. przeciętna składka OC wynosiła ok. 510 zł. Warto jednak zaznaczyć, że rok 2023 przyniósł koniec kilkuletniej wojny cenowej i początki podwyżek – średnia stawka OC była o ok. 3% wyższa niż w 2022, a w 2024 skokowo wzrosła o kolejne ok. 25% (do 650 zł).

Różnice regionalne w cenach OC są znaczące. Ubezpieczyciele stosują wyższe stawki w dużych aglomeracjach i województwach o wyższej szkodowości. W 2023 r. najdroższe OC płacili kierowcy z woj. pomorskiego (średnio ok. 665 zł), dolnośląskiego (614 zł) i mazowieckiego (612 zł). Z kolei najtańsze stawki odnotowano w woj. podkarpackim (średnio 461 zł), świętokrzyskim (492 zł) i opolskim (499 zł). Różnica między najtańszym a najdroższym regionem sięgała ok. 40% – np. w 2024 r. średnio 540 zł na Podkarpaciu vs 759 zł na Pomorzu. 

Wpływ wieku kierowcy na cenę OC szczególnie rzutuje na ceny. Tradycyjnie najwięcej płacą najmłodsi. Średnia składka OC dla kierowców w wieku 18–25 lat wyniosła w 2023 r. ok. 1214 zł, podczas gdy dla grupy 36–45 lat było to ok. 546 zł, a dla doświadczonych kierowców powyżej 55 lat tylko ok. 522 zł. Zatem młody, niedoświadczony kierowca może płacić nawet ponad dwa razy więcej za OC niż osoba w średnim wieku i ponad dwa razy więcej niż senior z długą historią bezszkodową. Wynika to ze statystyk – młodzi powodują więcej i poważniejszych szkód, stąd wyższe stawki stanowią dla ubezpieczyciela rekompensatę ryzyka.

Rodzaj pojazdu i jego parametry także wpływają na koszty polisy. Ubezpieczyciele biorą pod uwagę np. pojemność silnika, typ paliwa oraz wartość auta. Ciekawostką jest, że właściciele aut ekologicznych często płacą niższe OC. Według danych z 1 połowy 2023 r. najniższą średnią składkę płacili posiadacze samochodów elektrycznych – ok. 389 zł, podczas gdy najwięcej posiadacze hybryd (ok. 529 zł) oraz aut z silnikiem diesla (ok. 517 zł). Różnice wynikają m.in. z profilu typowego użytkownika (kierowcy aut elektrycznych to często ostrożni kierowcy, a same te auta są nowe i wyposażone w nowoczesne systemy bezpieczeństwa). Ponadto, samochody o większej pojemności i mocy silnika zwykle generują wyższe stawki OC, podobnie jak pojazdy częściej kradzione lub uczestniczące w wypadkach danej marki/modelu.

Składka AC jest trudniejsza do uogólnienia, bo zależy od wartości pojazdu i wybranego zakresu ochrony. Nie ma jednolitej taryfy jak przy OC. Ogólnie AC dla nowego lub drogiego auta może kosztować kilka tysięcy złotych rocznie, natomiast dla starszego i tańszego samochodu – kilkaset zł (jeśli w ogóle ubezpieczyciel zgodzi się go objąć AC). Szacunki ekspertów mówią, że pełne AC przeciętnie kosztuje ok. 1,5–2,5 tys. zł rocznie. Przykładowo, pakiet OC+AC (czyli łączny koszt obu polis) wyniósł w I kw. 2025 średnio ok. 1612 zł, z czego można szacować, że część przypadająca na AC to około 900–1000 zł (przy średnim OC ~600–700 zł). Oczywiście jest to uśrednienie – kierowcy z maksymalnymi zniżkami i średniej klasy autem mogą znaleźć pakiet OC+AC nawet za ~600 zł, podczas gdy właściciel bardzo drogiego modelu zapłaci kilka tysięcy zł za samo AC. Firmy oferują też tańsze warianty mini-casco o okrojonym zakresie (np. tylko szkody całkowite i żywioły) – taka polisa może kosztować ułamek ceny pełnego AC (często 40–60% jego ceny).

Podsumowując ceny: OC jest stosunkowo tanim, regulowanym ustawowo ubezpieczeniem – przeciętny kierowca w 2023 r. płacił około 500–600 zł rocznie, przy czym młodzi nawet ponad 1200 zł, a starsi kierowcy ~500 zł. Stawki różnią się regionalnie o kilkadziesiąt procent. AC to wydatek rzędu kilkunastu setek złotych, silnie zależny od wartości auta i oczekiwanego zakresu ochrony – im nowszy i cenniejszy pojazd, tym AC droższe, ale też tym bardziej wskazane (o czym w rekomendacjach).

Trendy rynkowe i zainteresowanie AC

W ostatnich latach rynek ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce odczuwał silną presję cenową – firmy konkurowały o klienta, co skutkowało spadkiem średnich stawek OC w latach 2018–2022. Jednak rosnąca inflacja kosztów napraw i odszkodowań wymusiła zmiany: 2023 przyniósł zakończenie wojny cenowej i pierwsze wzrosty cen OC ( ok. 3%), a 2024 r. odnotowano już gwałtowne podwyżki rzędu 20–25%. Ubezpieczyciele znaleźli się pod kreską – techniczna strata na OC w 2024 przekroczyła 576 mln zł – głównie z powodu drożejących części, robocizny warsztatowej i wyższych odszkodowań osobowych. Średnia wartość szkody OC sięgnęła w 2024 r. prawie 11 tys. zł (o ok. 10% więcej niż rok wcześniej). Ubezpieczyciele zaczęli więc korygować ceny – stąd obecny trend wzrostowy składek OC. Prognozy sugerują dalsze podwyżki w 2025, choć ich skala zależy od konkurencji i szkodowości rynku.

Jeśli chodzi o autocasco, to ten segment nie doświadczał aż tak silnej wojny cenowej jak OC (ryzyko AC jest dobrowolnie podejmowane tylko przez część kierowców, więc ubezpieczyciele bardziej ostrożnie zarządzali cenami). Składka zebrana z AC rosła w 2024 o ok. 10% (do 13,8 mld zł), co częściowo wynika z większej liczby polis, a częściowo ze wzrostu cen (droższe samochody i inflacja kosztów napraw). Mimo wyższych przychodów, także i AC odczuwa presję rosnących wypłat: wartość odszkodowań z AC w 2024 wyniosła ponad 8,27 mld zł, co oznacza wzrost o ok. 19,6% r/r (w 2023 r. było ok. 6,91 mld). Rentowność AC jest jednak na ogół lepsza niż OC, ponieważ polisy te kupują zwykle bardziej świadomi kierowcy, a warunki AC (udziały własne, franszyzy) ograniczają poziom wypłat.

Zainteresowanie AC wykazuje stopniowy wzrost. Dane historyczne pokazują stały przyrost liczby polis AC rok do roku (jak wspomniano, ~6,97 mln na koniec 2022 vs 7,32 mln na koniec 2023). Współczynnik penetracji AC (polisy AC vs OC) zwiększył się nieznacznie z 25,7% do 26,1% w 2024. Czy Polacy częściej kupują AC? Powoli tak – wynika to z kilku czynników: rośnie liczba nowych aut (właściciele nowych i drogich pojazdów częściej wykupują AC), banki/leasingodawcy wymagają AC przy finansowaniu aut, a także zwiększa się świadomość zagrożeń (np. gwałtowne zjawiska pogodowe, jak gradobicia, przekonują niektórych do dodatkowej ochrony). Mimo to, Polska wciąż odstaje od zachodnich rynków pod względem popularności AC – 3 na 4 kierowców w Polsce ryzykują jazdę tylko z OC. PIU przy różnych okazjach (np. Dzień Ubezpieczenia Samochodu) podkreśla, że autocasco to ważny element ochrony finansowej kierowcy, zwłaszcza że ponad połowa Polaków realnie obawia się wypadku samochodowego w swoim życiu. Ostatnie badania wskazują też, że Polacy często są zbyt pewni swoich umiejętności za kierownicą (96% ocenia je jako dobre), co może przekładać się na lekceważenie potrzeby dodatkowego ubezpieczenia.

Podsumowując trendy: ceny polis rosną, bo rosną koszty szkód. Zainteresowanie AC delikatnie rośnie, ale głównie wśród posiadaczy nowych aut i pod presją instytucji (leasing). Branżowe raporty PIU, KNF i UFG zgodnie pokazują rekordowe liczby polis i rosnące wypłaty odszkodowań. W perspektywie kolejnych lat kluczowe będzie utrzymanie równowagi – urealnienie cen polis przy jednoczesnym zachęcaniu kierowców do szerszej ochrony (AC, NNW, assistance), aby zwiększyć bezpieczeństwo finansowe na drogach.

Dlaczego kierowcy rezygnują z AC?

kolizja samochodowa.jpg 234.67 KB
Skoro AC daje cenną ochronę, dlaczego większość kierowców w Polsce nadal z niego nie korzysta? Analizy i badania rynku wskazują na kilka głównych powodów rezygnacji z AC lub niekupowania tej polisy:

  • Wysoki koszt polisy AC – to zdecydowanie najczęściej podawany powód. W badaniu TNS Polska dla Ergo Hestii aż 41% kierowców bez AC wskazało zbyt wysoką składkę jako główną przyczynę braku autocasco. Wielu właścicieli aut z góry zakłada, że AC jest „za drogie” i nie sprawdza nawet ofert. Rzeczywiście, przy starszym pojeździe o niewielkiej wartości koszt AC bywa niewspółmierny – ubezpieczyciele często odmawiają pełnego AC dla aut starszych niż ~12–15 lat, a jeśli oferują, składka może sięgać 10–20% wartości takiego samochodu, co trudno uzasadnić ekonomicznie.
  • Niska wartość lub wiek pojazdu – posiadacze starych samochodów często rezygnują z AC, bo wartość auta jest na tyle mała, że ewentualna wypłata odszkodowania i tak byłaby symboliczna (np. szkoda całkowita starego auta to kilka tysięcy zł). Dla aut kilkunastoletnich wielu ubezpieczycieli w ogóle nie oferuje pełnego AC, a jeśli już, to z licznymi wyłączeniami. W efekcie właściciele takich pojazdów wolą zaoszczędzić na składce, licząc się z tym, że drobne szkody naprawią z własnej kieszeni.
  • Przekonanie o własnym bezpieczeństwie / niskim ryzyku – część kierowców uważa, że skoro jeżdżą ostrożnie lub rzadko, to AC im się nie przyda. Wspomniane badania PIU pokazują, że większość kierowców jest bardzo pewna swoich umiejętności, co może przekładać się na brak poczucia potrzeby dodatkowego ubezpieczenia. Część osób błędnie zakłada: „skoro przez X lat nic się nie stało, to po co mi AC, tylko stracę pieniądze”. Niestety, kolizje i zdarzenia losowe są nieprzewidywalne – taka nadmierna pewność siebie bywa złudna.
  • Brak świadomości korzyści przy drobnych szkodach – wielu Polaków kojarzy AC głównie z ochroną przed kradzieżą samochodu. Rzeczywiście, wśród tych którzy kupują AC, 52% wskazuje obawę przed kradzieżą jako motywację, ale tylko 3% kupuje AC z myślą o drobnych stłuczkach czy obcierkach parkingowych. Tymczasem około 70% wszystkich zdarzeń to właśnie drobne szkody (parkingowe, niewielkie kolizje). Wielu kierowców nie docenia tego ryzyka – uznają, że “mała stłuczka to i tak naprawię sam, więc AC niepotrzebne”. W efekcie rezygnują z AC, nie zdając sobie sprawy, że nawet drobna szkoda może kosztować kilka tysięcy złotych (np. wymiana zderzaka, lakierowanie drzwi itp.).
  • Warunki i wyłączenia AC – niektórzy kierowcy mają negatywne doświadczenia lub obawy związane z likwidacją szkód z AC. Polisy AC często zawierają udział własny, amortyzację części czy franszyzę redukcyjną, co zmniejsza wypłatę odszkodowania. Jeśli ktoś słyszał, że „ubezpieczyciel i tak niewiele wypłacił z AC” albo że procedury są skomplikowane (np. konieczność przeglądu auta przy zawieraniu umowy, utrata zniżek po szkodzie itp.), może świadomie zrezygnować uznając, że „to się nie opłaca”. Warto tu zauważyć, że wiele zależy od konstrukcji polisy – tanie AC „okrojone” faktycznie może rozczarować przy wypłacie, podczas gdy pełne AC w renomowanej firmie z opcją naprawy bezgotówkowej zapewnia wysoki komfort. Niemniej, obawa przed odmową odszkodowania (np. w razie rażącego niedbalstwa kierowcy, braku badań technicznych pojazdu, prowadzenia pod wpływem alkoholu – takie wyłączenia standardowo się pojawiają) też zniechęca część potencjalnych klientów.

Reasumując, głównym powodem braku AC jest kwestia finansowa – cena polisy. Wielu kierowców ocenia, że to „za drogi luksus”. Dodatkowo, posiadacze starszych aut często świadomie rezygnują, a część osób ma poczucie, że ich to nie dotyczy (bo „jeżdżę ostrożnie, mam szczęście” itp.). Edukacja rynku koncentruje się zatem na uświadamianiu, że zdarzenia losowe mogą spotkać każdego, a AC można dopasować do potrzeb (np. tańsze minicasco tylko od poważnych szkód, co czyni polisę bardziej przystępną).

Częstotliwość szkód i wypłaty odszkodowań

Polisy komunikacyjne są często wykorzystywane w praktyce – każdego dnia dochodzi do wielu szkód pokrywanych z OC lub AC. Jednak statystycznie większość kierowców nie zgłasza szkody co roku – ubezpieczenie to ma charakter ochronny na wypadek rzadkich zdarzeń. Z danych UFG wynika, że w 2023 r. poszkodowani zgłosili ubezpieczycielom ok. 972 tys. szkód z OC (w 2022 r. 967 tys.), a w ramach AC dodatkowo ok. 788 tys. szkód, co łącznie daje 1,76 mln zgłoszonych zdarzeń komunikacyjnych w ciągu roku. To dużo – średnio niemal 4,8 tys. szkód dziennie – ale należy pamiętać, że polis OC było w tym czasie blisko 28,5 mln, a AC ok. 7,3 mln.

Częstotliwość szkód (tzw. szkodowość częstościowa), czyli odsetek polis skutkujących szkodą w danym okresie, jest w Polsce stosunkowo niska i z biegiem lat nawet spada. Dla OC wynosi ona około 3–4% rocznie, a dla AC ok. 10%. W praktyce oznacza to, że na 100 wykupionych OC tylko 3–4 kończą się wypłatą odszkodowania w danym roku, a na 100 polis AC – około 10 skutkuje szkodą własną pojazdu. Wspomniane wyżej liczby to potwierdzają: 972 tys. szkód OC na ~28,5 mln polis to ~3,4%, zaś 0,788 mln szkód AC na 7,3 mln polis to ~10,8%. Co ważne, częstość szkód nie rośnie mimo zwiększającej się liczby pojazdów – w III kw. 2023 r. wskaźnik częstości OC był taki sam jak rok wcześniej, a dla AC nawet minimalnie spadł (o ok. 1%). To częściowo efekt poprawy bezpieczeństwa i ostrożniejszej jazdy, ale też wymogów pandemii (mniej ruchu w niektórych okresach) oraz wycofywania z ruchu najbardziej szkodowych kierowców (recydywiści, surowsze kary).

Przeciętna wysokość odszkodowania jest natomiast dość wysoka i rośnie wraz z kosztami napraw. Średnia wartość szkody z OC w 2023 r. wynosiła ok. 9,5 tys. zł, a z AC około 9–10 tys. zł. Są to kwoty uśrednione, obejmujące zarówno drobne wypłaty za porysowany zderzak, jak i szkody całkowite za kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy zł. Trend jest zwyżkowy – jak wspomniano, w 2024 r. średnia szkoda OC zbliżyła się już do 11 tys. zł.

W skali makro robią wrażenie sumy wypłacanych odszkodowań z polis komunikacyjnych. W 2023 roku ubezpieczyciele wypłacili poszkodowanym łącznie ok. 17,57 mld zł z tytułu ubezpieczeń komunikacyjnych (OC+AC). Z tego:

  • 9,51 mld zł przypadło na odszkodowania z OC (wzrost z 8,43 mld rok wcześniej),
  • 7,06 mld zł wypłacono z autocasco (rok wcześniej 6,24 mld).

A dane za 2024 r. wskazują dalsze rekordy: niemal 11 mld zł z samych polis OC (wraz z NNW) oraz 8,27 mld zł z AC. To pokazuje, jak istotną rolę pełnią ubezpieczenia komunikacyjne w gospodarce – każdego roku miliardy złotych transferowane są od ubezpieczycieli do poszkodowanych, pozwalając naprawić niezliczone szkody. Bez OC poszczególni sprawcy nie byliby w stanie z własnej kieszeni pokryć tych strat, zaś bez AC wielu kierowców po poważnym wypadku czy kradzieży zostało by bez środków na naprawę lub zakup auta.

Warto też zauważyć, że większość zgłoszonych szkód stanowią szkody majątkowe, a tylko niewielki ułamek – szkody osobowe (w 2023 r. z 972 tys. szkód OC tylko 45,5 tys. dotyczyło obrażeń osób). Odszkodowania osobowe są jednak bardzo kosztowne (rehabilitacje, renty), dlatego ich udział w wartości wypłat jest istotny. Niemniej w kontekście AC – są to wyłącznie szkody majątkowe (pojazdu). Likwidacja szkód AC często odbywa się w formie bezgotówkowej (warsztat rozlicza się z ubezpieczycielem), a w razie kradzieży lub szkody całkowitej – wypłacana jest wartość pojazdu (pomniejszona o udział własny, jeśli był przewidziany). UFG podkreśla, że szybki wzrost liczby zdarzeń żywiołowych (np. powodzie, wichury) przekłada się na większe wypłaty z AC za zniszczone pojazdy.

Podsumowując, statystyczny kierowca nie korzysta co roku z polisy, ale ubezpieczenia komunikacyjne pełnią kluczową rolę, gdy do szkody dojdzie. Dzięki OC i AC co dzień tysiące poszkodowanych otrzymuje finansową pomoc. Częstość szkód jest stabilna lub malejąca, lecz ich koszt jednostkowy rośnie, co wymusza zmiany stawek ubezpieczeniowych. Mimo że tylko niewielki odsetek polis skutkuje roszczeniem, posiadanie ochrony OC (z mocy prawa) i AC (dobrowolnie) daje kierowcom poczucie bezpieczeństwa finansowego w razie nieprzewidzianych wypadków.

Kiedy warto mieć AC? – rekomendacje dla właścicieli aut

Decyzja o wykupieniu autocasco powinna zależeć od indywidualnej sytuacji kierowcy i jego pojazdu. W jakich sytuacjach AC jest szczególnie warte rozważenia, a kiedy można rozumieć rezygnację z tej ochrony? Oto najważniejsze argumenty „za” i „przeciw” posiadaniem AC:

Warto wykupić AC, jeśli:

  • Posiadasz nowy, względnie drogi samochód. Im większa wartość auta, tym potencjalnie większa strata finansowa w razie jego uszkodzenia lub kradzieży. AC zapewnia, że nawet poważna kolizja czy utrata pojazdu nie pozbawi Cię majątku – ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie pokrywające naprawę albo pozwalające kupić podobne auto. Dla auta salonowego wartego np. 100 tys. zł brak AC oznacza ryzyko utraty całej tej kwoty przy kradzieży. Jeśli natomiast Twój samochód jest wart kilka tysięcy złotych, pełne AC może nie mieć ekonomicznego sensu (składka przewyższa korzyść). Wielu ekspertów radzi prostą kalkulację: jeśli roczny koszt AC zbliża się do >10% wartości auta, warto przemyśleć sens takiej polisy, natomiast dla nowych aut o wysokiej wartości AC jest wręcz zalecane.
  • Często korzystasz z auta i jest Ci ono niezbędne na co dzień. Jeśli dojeżdżasz codziennie do pracy, prowadzisz działalność z użyciem samochodu lub po prostu nie wyobrażasz sobie funkcjonowania bez auta, AC daje pewność, że po wypadku czy szkodzie losowej szybko odzyskasz mobilność (ubezpieczyciel pokryje naprawę bądź wypłaci środki na inne auto). Szczególnie firmy i zawodowi kierowcy powinni rozważyć AC – dla nich samochód to narzędzie pracy i utrata go nawet na krótko może oznaczać poważne straty.
  • Parkujesz w niestrzeżonych miejscach lub mieszkasz w rejonie o wysokim ryzyku kradzieży/wandalizmu. Jeżeli nie masz garażu, zostawiasz auto „pod chmurką” na ulicy, osiedlu – rośnie ryzyko szkód parkingowych z nieznanej przyczyny (ktoś zarysuje i ucieknie) oraz kradzieży. AC zabezpieczy Cię finansowo w takich sytuacjach. Również jeśli Twój model auta jest często kradziony lub atrakcyjny dla złodziei, AC uchroni przed utratą całej wartości pojazdu. W Polsce kradnie się rocznie kilka-kilkanaście tysięcy aut – głównie kilkulatki popularnych marek – dlatego posiadacze tych aut powinni poważnie myśleć o AC.
  • Obawiasz się zjawisk pogodowych i sił natury. Polisa AC (nawet w wariancie mini) zazwyczaj obejmuje szkody spowodowane przez żywioły: np. gradobicie, powódź, huragan, upadek drzewa czy gałęzi na auto. W ostatnich latach takie zdarzenia w Polsce nie są rzadkością. Jeśli mieszkasz na terenach zalewowych albo zostawiasz auto pod drzewami, warto mieć AC – ubezpieczyciel pokryje koszt naprawy np. wybitej szyby i wgniecionej karoserii po gradobiciu, co mogłoby Cię kosztować kilka-kilkanaście tysięcy złotych.
  • Korzystasz z leasingu lub kredytu na samochód. Wiele instytucji finansujących wymaga wykupienia AC (cesja polisy na bank/leasingodawcę), aby zabezpieczyć wartość pojazdu. Ale nawet jeśli nie ma takiego wymogu – jeśli auto nie jest jeszcze w pełni Twoją własnością (spłacasz je), brak AC naraża Cię na konieczność spłacania auta, którego np. już nie masz (gdy zostanie skradzione lub zezłomowane po wypadku). Dlatego dla pojazdów w leasingu AC jest praktycznie standardem.

Można rozważyć rezygnację z AC, jeśli:

  • Auto jest bardzo stare lub ma znikomą wartość. Gdy jeździsz pojazdem wartym kilka tysięcy złotych, pełne AC może być trudno dostępne, a nawet jeśli – składka (np. 1000 zł) pochłonie sporą część wartości auta. W takiej sytuacji wielu kierowców świadomie rezygnuje z AC, odkładając ewentualnie pewną kwotę „na naprawy” samodzielnie. Ubezpieczyciele często nie oferują AC dla aut powyżej 12–15 lat lub proponują jedynie okrojone warianty (np. samo mini-AC od szkód całkowitych). Jeśli Twój samochód jest warty mniej więcej tyle co roczna składka AC, ubezpieczenie rzeczywiście „nie kalkuluje się”.
  • Masz duże rezerwy finansowe lub drugie auto w zapasie. Jeżeli dysponujesz środkami, by w razie czego naprawić auto z własnej kieszeni lub kupić inne, ryzyko finansowe braku AC jest dla Ciebie mniejsze. Dla osób z oszczędnościami równoważnymi wartości pojazdu AC to kwestia komfortu psychicznego – mogą sobie pozwolić na samodzielne pokrycie strat. Podobnie, jeśli posiadasz dwa samochody i jeden ulegnie uszkodzeniu, nie zostaniesz bez środka transportu – część osób wtedy rezygnuje z AC na to mniej używane auto.
  • Jeździsz rzadko i na krótkich dystansach, w miejscach o małym ruchu. Ktoś, kto używa auta okazjonalnie (np. tylko weekendowo poza miastem), statystycznie jest mniej narażony na kolizję. Jeśli przebiegi są niewielkie, a auto stoi bezpiecznie większość czasu, można rozważyć czy pełne AC jest potrzebne. W razie potrzeby istnieją nowoczesne rozwiązania jak AC na godziny czy kilometry (oferowane np. w aplikacjach insurtech), które zapewniają ochronę tylko w trakcie jazdy lub w wybranym okresie – to alternatywa dla drogich rocznych polis.
  • Akceptujesz ryzyko i dbasz o ostrożną jazdę, ale… – to ważne zastrzeżenie: nawet najostrożniejszemu kierowcy przydarzyć się może szkoda z winy kogoś innego (np. nieznany sprawca uszkodzi pojazd na parkingu i ucieknie). OC wtedy nie pomoże, a AC byłoby jedynym ratunkiem. Dlatego decyzja o rezygnacji z AC zawsze oznacza wzięcie na siebie potencjalnych kosztów takich nieprzewidzianych zdarzeń. Warto przeanalizować, czy na pewno jesteś gotów pokryć np. 5–10 tys. zł naprawy szkód parkingowych lub kilkadziesiąt tysięcy w razie poważniejszego wypadku z własnej winy. Często dopiero realna szkoda uświadamia kierowcy, ile kosztuje naprawa – „jeśli zastanawiasz się nad sensem AC ze względu na cenę, pomyśl jak zmieniłbyś zdanie, gdyby przyszło Ci zapłacić za naprawę z własnej kieszeni”.

Ubezpieczenie AC jest szczególnie polecane właścicielom nowych, wartościowych aut, osobom dla których samochód jest nieodzowny, oraz tym, którzy są narażeni na zwiększone ryzyko (kradzieże, żywioły, parkowanie na ulicy). W ich przypadku korzyści z polisy zdecydowanie przewyższają koszt – kilkaset czy nawet parę tysięcy złotych rocznie to ułamek potencjalnych strat, jakie mogą wyniknąć z poważnej szkody. Z drugiej strony, posiadacze bardzo starych lub tanich pojazdów mogą rozważyć rezygnację z pełnego AC, zwłaszcza jeśli składka jest nieproporcjonalnie wysoka. Dla nich rozwiązaniem może być wspomniane minicasco (tańsza polisa ograniczona np. do szkód od żywiołów i kradzieży) – zapewnia ochronę przed największymi kosztami, pozostawiając drobniejsze ryzyka poza zakresem.

Kluczowe jest świadome podjęcie decyzji: znajomość własnego profilu ryzyka i możliwości finansowych. Jeśli brak AC oznaczałby dla Ciebie katastrofę finansową w razie utraty auta – zdecydowanie warto je mieć. Jeśli natomiast jeździsz „samochodem za grosze” i godzisz się na jego ewentualną utratę, możesz pozostać przy samym OC. Nie ma kar za brak AC, ale jego posiadanie to często różnica między poważnym problemem a jedynie przejściową niedogodnością w razie wypadku czy kradzieży. Dlatego eksperci zgodnie radzą: przelicz realnie, ile możesz stracić bez AC i czy stać Cię na takie ryzyko. W wielu sytuacjach okazuje się, że autocasco jest opłacalną inwestycją w święty spokój.

Ubezpieczenie na życie
Ubezpieczenie NNW
Ubezpieczenie turystyczne
Poliseo pamięta o końcu Twojego
ubezpieczenia
Wypełnij formularz, a przypomnimy Ci o zakończeniu polisy!
Pomoc w wyborze ubezpieczenia
Zostaw swój telefon - oddzwonimy i pomożemy Ci wybrać najlepszy pakiet.
Możesz także do nas zadzwonić:
222 210 800