Umowy ubezpieczenia na życie będą stopniowo zmieniały swoją formułę. Podniesienie stopnia ochrony ubezpieczonych na życie zakłada projekt rozporządzenia Ministra Finansów.

Ubezpieczenie OC (odpowiedzialności cywilnej) posiadaczy pojazdów mechanicznych jest w Polsce obowiązkowe dla każdego zarejestrowanego pojazdu. Chroni ono przed roszczeniami osób trzecich – pokrywa szkody, które kierowca wyrządzi innym uczestnikom ruchu l
Natomiast AC (autocasco) to ubezpieczenie dobrowolne, które chroni właściciela przed stratami związanymi z uszkodzeniem, zniszczeniem lub utratą własnego pojazdu. Kluczowe różnice przedstawiają się następująco:
Podsumowując, OC chroni przed odpowiedzialnością wobec innych i jest obowiązkowe, a AC chroni nasz własny samochód i jest opcjonalne. Zakres AC nie jest regulowany ustawowo – każda firma oferuje nieco inne warunki i wyłączenia odpowiedzialności w OWU (Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia).
W ostatnich latach liczba wykupionych AC systematycznie rośnie – jeszcze pod koniec 2022 r. aktywnych umów AC było ok. 6,97 mln, rok później już 7,32 mln. To wzrost o pk. 5% w ciągu roku. Trend wzrostowy utrzymuje się od ponad dekady: 10 lat temu (2015 r.) polis AC było tylko ok. 4,9 mln, a na koniec 2024 r. było ich już prawie 7,8 mln. Mimo to odsetek pojazdów z AC nadal nie jest wysoki. Najświeższe dane UFG pokazują, że na koniec 2024 r. stosunek polis AC do OC wyniósł 26,1%, podczas gdy rok wcześniej było to 25,7%. Zatem udział aut z dobrowolnym autocasco zwiększa się, ale wciąż większość kierowców (ok. 74%) nie posiada AC.
Przyczyn relatywnie niskiej penetracji AC jest kilka – omówimy je w dalszej części tekstu - jednak warto zauważyć, że rosnąca liczba nowych samochodów i wzrost świadomości ryzyka powoli zwiększają zainteresowanie autocasco. Więcej pojazdów na drogach to także więcej polis – na koniec 2023 r. liczba aktywnych OC sięgnęła 28,5 mln (o 950 tys. więcej niż rok wcześniej), a zatem i potencjalna baza klientów AC stopniowo się powiększa.
Składki OC różnicują się w zależności od wielu czynników: m.in. regionu (województwa), wieku i doświadczenia kierowcy, historii ubezpieczeniowej, rodzaju pojazdu czy nawet jego paliwa. Według danych porównywarek, średnia cena obowiązkowego OC w Polsce w 2023 roku wyniosła około 564 zł. Polska Izba Ubezpieczeń podawała zbliżony rząd wielkości – po III kw. 2023 r. przeciętna składka OC wynosiła ok. 510 zł. Warto jednak zaznaczyć, że rok 2023 przyniósł koniec kilkuletniej wojny cenowej i początki podwyżek – średnia stawka OC była o ok. 3% wyższa niż w 2022, a w 2024 skokowo wzrosła o kolejne ok. 25% (do 650 zł).
Różnice regionalne w cenach OC są znaczące. Ubezpieczyciele stosują wyższe stawki w dużych aglomeracjach i województwach o wyższej szkodowości. W 2023 r. najdroższe OC płacili kierowcy z woj. pomorskiego (średnio ok. 665 zł), dolnośląskiego (614 zł) i mazowieckiego (612 zł). Z kolei najtańsze stawki odnotowano w woj. podkarpackim (średnio 461 zł), świętokrzyskim (492 zł) i opolskim (499 zł). Różnica między najtańszym a najdroższym regionem sięgała ok. 40% – np. w 2024 r. średnio 540 zł na Podkarpaciu vs 759 zł na Pomorzu.
Wpływ wieku kierowcy na cenę OC szczególnie rzutuje na ceny. Tradycyjnie najwięcej płacą najmłodsi. Średnia składka OC dla kierowców w wieku 18–25 lat wyniosła w 2023 r. ok. 1214 zł, podczas gdy dla grupy 36–45 lat było to ok. 546 zł, a dla doświadczonych kierowców powyżej 55 lat tylko ok. 522 zł. Zatem młody, niedoświadczony kierowca może płacić nawet ponad dwa razy więcej za OC niż osoba w średnim wieku i ponad dwa razy więcej niż senior z długą historią bezszkodową. Wynika to ze statystyk – młodzi powodują więcej i poważniejszych szkód, stąd wyższe stawki stanowią dla ubezpieczyciela rekompensatę ryzyka.
Rodzaj pojazdu i jego parametry także wpływają na koszty polisy. Ubezpieczyciele biorą pod uwagę np. pojemność silnika, typ paliwa oraz wartość auta. Ciekawostką jest, że właściciele aut ekologicznych często płacą niższe OC. Według danych z 1 połowy 2023 r. najniższą średnią składkę płacili posiadacze samochodów elektrycznych – ok. 389 zł, podczas gdy najwięcej posiadacze hybryd (ok. 529 zł) oraz aut z silnikiem diesla (ok. 517 zł). Różnice wynikają m.in. z profilu typowego użytkownika (kierowcy aut elektrycznych to często ostrożni kierowcy, a same te auta są nowe i wyposażone w nowoczesne systemy bezpieczeństwa). Ponadto, samochody o większej pojemności i mocy silnika zwykle generują wyższe stawki OC, podobnie jak pojazdy częściej kradzione lub uczestniczące w wypadkach danej marki/modelu.
Składka AC jest trudniejsza do uogólnienia, bo zależy od wartości pojazdu i wybranego zakresu ochrony. Nie ma jednolitej taryfy jak przy OC. Ogólnie AC dla nowego lub drogiego auta może kosztować kilka tysięcy złotych rocznie, natomiast dla starszego i tańszego samochodu – kilkaset zł (jeśli w ogóle ubezpieczyciel zgodzi się go objąć AC). Szacunki ekspertów mówią, że pełne AC przeciętnie kosztuje ok. 1,5–2,5 tys. zł rocznie. Przykładowo, pakiet OC+AC (czyli łączny koszt obu polis) wyniósł w I kw. 2025 średnio ok. 1612 zł, z czego można szacować, że część przypadająca na AC to około 900–1000 zł (przy średnim OC ~600–700 zł). Oczywiście jest to uśrednienie – kierowcy z maksymalnymi zniżkami i średniej klasy autem mogą znaleźć pakiet OC+AC nawet za ~600 zł, podczas gdy właściciel bardzo drogiego modelu zapłaci kilka tysięcy zł za samo AC. Firmy oferują też tańsze warianty mini-casco o okrojonym zakresie (np. tylko szkody całkowite i żywioły) – taka polisa może kosztować ułamek ceny pełnego AC (często 40–60% jego ceny).
Podsumowując ceny: OC jest stosunkowo tanim, regulowanym ustawowo ubezpieczeniem – przeciętny kierowca w 2023 r. płacił około 500–600 zł rocznie, przy czym młodzi nawet ponad 1200 zł, a starsi kierowcy ~500 zł. Stawki różnią się regionalnie o kilkadziesiąt procent. AC to wydatek rzędu kilkunastu setek złotych, silnie zależny od wartości auta i oczekiwanego zakresu ochrony – im nowszy i cenniejszy pojazd, tym AC droższe, ale też tym bardziej wskazane (o czym w rekomendacjach).
W ostatnich latach rynek ubezpieczeń komunikacyjnych w Polsce odczuwał silną presję cenową – firmy konkurowały o klienta, co skutkowało spadkiem średnich stawek OC w latach 2018–2022. Jednak rosnąca inflacja kosztów napraw i odszkodowań wymusiła zmiany: 2023 przyniósł zakończenie wojny cenowej i pierwsze wzrosty cen OC ( ok. 3%), a 2024 r. odnotowano już gwałtowne podwyżki rzędu 20–25%. Ubezpieczyciele znaleźli się pod kreską – techniczna strata na OC w 2024 przekroczyła 576 mln zł – głównie z powodu drożejących części, robocizny warsztatowej i wyższych odszkodowań osobowych. Średnia wartość szkody OC sięgnęła w 2024 r. prawie 11 tys. zł (o ok. 10% więcej niż rok wcześniej). Ubezpieczyciele zaczęli więc korygować ceny – stąd obecny trend wzrostowy składek OC. Prognozy sugerują dalsze podwyżki w 2025, choć ich skala zależy od konkurencji i szkodowości rynku.
Jeśli chodzi o autocasco, to ten segment nie doświadczał aż tak silnej wojny cenowej jak OC (ryzyko AC jest dobrowolnie podejmowane tylko przez część kierowców, więc ubezpieczyciele bardziej ostrożnie zarządzali cenami). Składka zebrana z AC rosła w 2024 o ok. 10% (do 13,8 mld zł), co częściowo wynika z większej liczby polis, a częściowo ze wzrostu cen (droższe samochody i inflacja kosztów napraw). Mimo wyższych przychodów, także i AC odczuwa presję rosnących wypłat: wartość odszkodowań z AC w 2024 wyniosła ponad 8,27 mld zł, co oznacza wzrost o ok. 19,6% r/r (w 2023 r. było ok. 6,91 mld). Rentowność AC jest jednak na ogół lepsza niż OC, ponieważ polisy te kupują zwykle bardziej świadomi kierowcy, a warunki AC (udziały własne, franszyzy) ograniczają poziom wypłat.
Zainteresowanie AC wykazuje stopniowy wzrost. Dane historyczne pokazują stały przyrost liczby polis AC rok do roku (jak wspomniano, ~6,97 mln na koniec 2022 vs 7,32 mln na koniec 2023). Współczynnik penetracji AC (polisy AC vs OC) zwiększył się nieznacznie z 25,7% do 26,1% w 2024. Czy Polacy częściej kupują AC? Powoli tak – wynika to z kilku czynników: rośnie liczba nowych aut (właściciele nowych i drogich pojazdów częściej wykupują AC), banki/leasingodawcy wymagają AC przy finansowaniu aut, a także zwiększa się świadomość zagrożeń (np. gwałtowne zjawiska pogodowe, jak gradobicia, przekonują niektórych do dodatkowej ochrony). Mimo to, Polska wciąż odstaje od zachodnich rynków pod względem popularności AC – 3 na 4 kierowców w Polsce ryzykują jazdę tylko z OC. PIU przy różnych okazjach (np. Dzień Ubezpieczenia Samochodu) podkreśla, że autocasco to ważny element ochrony finansowej kierowcy, zwłaszcza że ponad połowa Polaków realnie obawia się wypadku samochodowego w swoim życiu. Ostatnie badania wskazują też, że Polacy często są zbyt pewni swoich umiejętności za kierownicą (96% ocenia je jako dobre), co może przekładać się na lekceważenie potrzeby dodatkowego ubezpieczenia.
Podsumowując trendy: ceny polis rosną, bo rosną koszty szkód. Zainteresowanie AC delikatnie rośnie, ale głównie wśród posiadaczy nowych aut i pod presją instytucji (leasing). Branżowe raporty PIU, KNF i UFG zgodnie pokazują rekordowe liczby polis i rosnące wypłaty odszkodowań. W perspektywie kolejnych lat kluczowe będzie utrzymanie równowagi – urealnienie cen polis przy jednoczesnym zachęcaniu kierowców do szerszej ochrony (AC, NNW, assistance), aby zwiększyć bezpieczeństwo finansowe na drogach.
Reasumując, głównym powodem braku AC jest kwestia finansowa – cena polisy. Wielu kierowców ocenia, że to „za drogi luksus”. Dodatkowo, posiadacze starszych aut często świadomie rezygnują, a część osób ma poczucie, że ich to nie dotyczy (bo „jeżdżę ostrożnie, mam szczęście” itp.). Edukacja rynku koncentruje się zatem na uświadamianiu, że zdarzenia losowe mogą spotkać każdego, a AC można dopasować do potrzeb (np. tańsze minicasco tylko od poważnych szkód, co czyni polisę bardziej przystępną).
Polisy komunikacyjne są często wykorzystywane w praktyce – każdego dnia dochodzi do wielu szkód pokrywanych z OC lub AC. Jednak statystycznie większość kierowców nie zgłasza szkody co roku – ubezpieczenie to ma charakter ochronny na wypadek rzadkich zdarzeń. Z danych UFG wynika, że w 2023 r. poszkodowani zgłosili ubezpieczycielom ok. 972 tys. szkód z OC (w 2022 r. 967 tys.), a w ramach AC dodatkowo ok. 788 tys. szkód, co łącznie daje 1,76 mln zgłoszonych zdarzeń komunikacyjnych w ciągu roku. To dużo – średnio niemal 4,8 tys. szkód dziennie – ale należy pamiętać, że polis OC było w tym czasie blisko 28,5 mln, a AC ok. 7,3 mln.
Częstotliwość szkód (tzw. szkodowość częstościowa), czyli odsetek polis skutkujących szkodą w danym okresie, jest w Polsce stosunkowo niska i z biegiem lat nawet spada. Dla OC wynosi ona około 3–4% rocznie, a dla AC ok. 10%. W praktyce oznacza to, że na 100 wykupionych OC tylko 3–4 kończą się wypłatą odszkodowania w danym roku, a na 100 polis AC – około 10 skutkuje szkodą własną pojazdu. Wspomniane wyżej liczby to potwierdzają: 972 tys. szkód OC na ~28,5 mln polis to ~3,4%, zaś 0,788 mln szkód AC na 7,3 mln polis to ~10,8%. Co ważne, częstość szkód nie rośnie mimo zwiększającej się liczby pojazdów – w III kw. 2023 r. wskaźnik częstości OC był taki sam jak rok wcześniej, a dla AC nawet minimalnie spadł (o ok. 1%). To częściowo efekt poprawy bezpieczeństwa i ostrożniejszej jazdy, ale też wymogów pandemii (mniej ruchu w niektórych okresach) oraz wycofywania z ruchu najbardziej szkodowych kierowców (recydywiści, surowsze kary).
Przeciętna wysokość odszkodowania jest natomiast dość wysoka i rośnie wraz z kosztami napraw. Średnia wartość szkody z OC w 2023 r. wynosiła ok. 9,5 tys. zł, a z AC około 9–10 tys. zł. Są to kwoty uśrednione, obejmujące zarówno drobne wypłaty za porysowany zderzak, jak i szkody całkowite za kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy zł. Trend jest zwyżkowy – jak wspomniano, w 2024 r. średnia szkoda OC zbliżyła się już do 11 tys. zł.
W skali makro robią wrażenie sumy wypłacanych odszkodowań z polis komunikacyjnych. W 2023 roku ubezpieczyciele wypłacili poszkodowanym łącznie ok. 17,57 mld zł z tytułu ubezpieczeń komunikacyjnych (OC+AC). Z tego:
A dane za 2024 r. wskazują dalsze rekordy: niemal 11 mld zł z samych polis OC (wraz z NNW) oraz 8,27 mld zł z AC. To pokazuje, jak istotną rolę pełnią ubezpieczenia komunikacyjne w gospodarce – każdego roku miliardy złotych transferowane są od ubezpieczycieli do poszkodowanych, pozwalając naprawić niezliczone szkody. Bez OC poszczególni sprawcy nie byliby w stanie z własnej kieszeni pokryć tych strat, zaś bez AC wielu kierowców po poważnym wypadku czy kradzieży zostało by bez środków na naprawę lub zakup auta.
Warto też zauważyć, że większość zgłoszonych szkód stanowią szkody majątkowe, a tylko niewielki ułamek – szkody osobowe (w 2023 r. z 972 tys. szkód OC tylko 45,5 tys. dotyczyło obrażeń osób). Odszkodowania osobowe są jednak bardzo kosztowne (rehabilitacje, renty), dlatego ich udział w wartości wypłat jest istotny. Niemniej w kontekście AC – są to wyłącznie szkody majątkowe (pojazdu). Likwidacja szkód AC często odbywa się w formie bezgotówkowej (warsztat rozlicza się z ubezpieczycielem), a w razie kradzieży lub szkody całkowitej – wypłacana jest wartość pojazdu (pomniejszona o udział własny, jeśli był przewidziany). UFG podkreśla, że szybki wzrost liczby zdarzeń żywiołowych (np. powodzie, wichury) przekłada się na większe wypłaty z AC za zniszczone pojazdy.
Podsumowując, statystyczny kierowca nie korzysta co roku z polisy, ale ubezpieczenia komunikacyjne pełnią kluczową rolę, gdy do szkody dojdzie. Dzięki OC i AC co dzień tysiące poszkodowanych otrzymuje finansową pomoc. Częstość szkód jest stabilna lub malejąca, lecz ich koszt jednostkowy rośnie, co wymusza zmiany stawek ubezpieczeniowych. Mimo że tylko niewielki odsetek polis skutkuje roszczeniem, posiadanie ochrony OC (z mocy prawa) i AC (dobrowolnie) daje kierowcom poczucie bezpieczeństwa finansowego w razie nieprzewidzianych wypadków.
Decyzja o wykupieniu autocasco powinna zależeć od indywidualnej sytuacji kierowcy i jego pojazdu. W jakich sytuacjach AC jest szczególnie warte rozważenia, a kiedy można rozumieć rezygnację z tej ochrony? Oto najważniejsze argumenty „za” i „przeciw” posiadaniem AC:
Warto wykupić AC, jeśli:
Można rozważyć rezygnację z AC, jeśli:
Ubezpieczenie AC jest szczególnie polecane właścicielom nowych, wartościowych aut, osobom dla których samochód jest nieodzowny, oraz tym, którzy są narażeni na zwiększone ryzyko (kradzieże, żywioły, parkowanie na ulicy). W ich przypadku korzyści z polisy zdecydowanie przewyższają koszt – kilkaset czy nawet parę tysięcy złotych rocznie to ułamek potencjalnych strat, jakie mogą wyniknąć z poważnej szkody. Z drugiej strony, posiadacze bardzo starych lub tanich pojazdów mogą rozważyć rezygnację z pełnego AC, zwłaszcza jeśli składka jest nieproporcjonalnie wysoka. Dla nich rozwiązaniem może być wspomniane minicasco (tańsza polisa ograniczona np. do szkód od żywiołów i kradzieży) – zapewnia ochronę przed największymi kosztami, pozostawiając drobniejsze ryzyka poza zakresem.
Kluczowe jest świadome podjęcie decyzji: znajomość własnego profilu ryzyka i możliwości finansowych. Jeśli brak AC oznaczałby dla Ciebie katastrofę finansową w razie utraty auta – zdecydowanie warto je mieć. Jeśli natomiast jeździsz „samochodem za grosze” i godzisz się na jego ewentualną utratę, możesz pozostać przy samym OC. Nie ma kar za brak AC, ale jego posiadanie to często różnica między poważnym problemem a jedynie przejściową niedogodnością w razie wypadku czy kradzieży. Dlatego eksperci zgodnie radzą: przelicz realnie, ile możesz stracić bez AC i czy stać Cię na takie ryzyko. W wielu sytuacjach okazuje się, że autocasco jest opłacalną inwestycją w święty spokój.
Umowy ubezpieczenia na życie będą stopniowo zmieniały swoją formułę. Podniesienie stopnia ochrony ubezpieczonych na życie zakłada projekt rozporządzenia Ministra Finansów.
Porównywarka ubezpieczeń to nie tylko przydatne narzędzie dla osób szukających najtańszej polisy. To przede wszystkim zaawansowany system, który w czasie rzeczywistym analizuje dane wprowadzone przez użytkownika i na tej podstawie prezentuje zestawienie.
Wybór odpowiedniego ubezpieczenia na życie to jedna z kluczowych decyzji finansowych, która zapewnia ochronę bliskim w przypadku niespodziewanych zdarzeń losowych.
Ubezpieczenie na życie dla seniorów to rozwiązanie, które pozwala zapewnić bliskim wsparcie finansowe w trudnych chwilach, a także uporządkować sprawy związane z kosztami pogrzebu czy spłatą zobowiązań.